Ten design wbił mi nóż 🗡 w plecy!
Projektowanie dla małych dzieci to jest cholernie trudna sprawa.
W Biedronce można kupić taką zabawkę. Polega na tym, że po zakupie zgniata się powłokę skrywającą w środku przyczepną substancję do zabawy (slime).
I wszystko fajnie. Kupiłem takie dwie dla moich córek. Starsza zgniotła od razu, wyjęła zawartość i zaczęła rzucać po domu. Wszystko zgodnie z pomysłem projektantów ✅
Młodsza jednak uznała, że stworek jest uroczy i za nic w świecie nie dopuści do jego zgniecenia. Zaczęła więc go chronić, a na informację, że trzeba go zgnieść, bo nie dostanie swojego slime’a wpadała w histeryczny płacz.
Gorzej, przez przypadek zgniotłem tego ananasowego 🍍 stworka i musiałem jechać do sklepu kupić kolejnego, tym razem chowając go w szklanej witrynie, w której trzymam swoje gadżety kolekcjonerskie.
Nieprzewidywalny zwrot akcji, prawda?
Zdecydowanie niszczenie czegoś słodkiego i uroczego, to słaby pomysł na zabawkę dla dzieci.