Autorem wpisu jest Sara Szefler – prezeska Sisem.pl, która niedawno przeprowadziła kampanię swojej agencji SEO/SEM na portalu erotycznym xvideos.com
Branża erotyczny to nadal mocno kontrowersyjny temat. Portale z filmami dla dorosłych to niby codzienność, ale jednak mocno wstydliwa i skrywana. Raczej nie jest to przestrzeń kojarzona z reklamą mainstreamowych marek.
Swego czasu spróbował tego X-kom w zabawnej reklamie myszek dla leworęcznych (bo prawa zajęta – rozumiecie :D), w zeszłym roku Komputronik założył profil na Only Fans i to właściwie tyle, co umiem przywołać z pamięci.
Jak wyglądają realia reklamowe na tego typu portalach? Siadaj, opowiem!
O jakim portalu mówimy?
Artykuł powstał na podstawie doświadczeń z portalem xvideos.com w agensji SEO/SEM sisem.pl
xvideos to jeden z najpopularniejszych portali z firmami porno zajmuje 7 miejsce w globalnym rankingu stron Similarweb.
W jaki sposób kupuje się przestrzeń?
Zakup przestrzeni reklamowej odbywa się przez ExoClick, platformę posiadającą w swoich zasobach miejsce reklamowe w branży porno, lifestyle oraz manga/anime (w tym pozycje dla dorosłych).
Pojedyncza jednostka reklamowa (wybrane umiejscowienie) w xvideos zalicza średnio 1 800 000 000 wyświetleń miesięcznie. Tak, dobrze czytasz, prawie dwa miliardy. Jest to jednostka mobile top, w której można umieścić banner reklamowy.
Kto jest na serwisach dorosłych?
Mitem jest, że na serwisach tego typu są tylko mężczyźni. Raport Pornhuba wskazuje, że 35% oglądających video na tym portalu to właśnie kobiety:
Kto reklamuje się w branży pornograficznej?
Nie zaskoczę, że głównie inne podmioty z branży:
Można powiedzieć, że nieco szemrane towarzystwo. Z pewnością kompani nie dla każdej marki.
Jednak to nie jedyni bywalcy. W serwisach dla dorosłych reklamowali się:
Dla kogo więc to miejsce?
Na pewno dla tych, którzy mogą pozwolić sobie na trochę odwagi, luzu. Mogących kreatywnie zażartować. Jeśli jednocześnie liczą na sprzedaż, to przede wszystkim e-commerce, a nie branża usług B2B.
No i oczywiście (a właściwie przede wszystkim) dla branży erotycznej.
Statystyki
Spójrzmy na statystyki najpopularniejszych stron erotycznych, na których można zamieścić reklamę:
Miliony wyświetleń są standardem reklamowych branży dla dorosłych.
Zainwestowałam 200 dolarów i otrzymałam wyniki.
Uruchomiliśmy dwie kampanie mojej agencji SEO/SEM na xvideos.com:
Uzyskaliśmy łącznie 9,263,723 odsłony reklamy i 2441 kliknięć. eCPM wyniósł $0.022
Jak wyglądały kreacje?
Sisem to agencja SEO/SEM, która w swoim DNA ma ludzkie podejście do klienta i zwyczajnie gra fair. Dlatego jedno z naszych haseł brzmiało “Agencja, która nie dy*ma swoich klientów”.
Śledzenie
Tak jak w każdym systemie reklamowym tak i tutaj oddano do dyspozycji śledzenie konwersji i opcję optymalizacji kampanii i stawek pod kątem osiągania zadanych celów.
Rezultaty
Celem kampanii było wykonanie niestandardowego działania marketingowe, przetestowanie na własnym przykładzie tych kanałów dotarcia. Trudno było spodziewać się bezpośrednich leadów. Myślę, że obawa przed ew. śledzeniem i powiązaniem swoich danych z kanałem pozyskania z portalu erotycznego jest zbyt duża.
Jednak liczba leadów z kanału bezpośredniego wzrosła, w trakcie trwania kampanii, co może wskazywać na powiązanie z wyświetlaniem reklamy.
Tylko jedna firma napisała wprost, ale był to podmiot z branży erotycznej.
Sprawa ma się inaczej w przypadku zakupu produktów, nie wymagających kontaktu handlowego. Tutaj konwersja jest jak najbardziej namacalna.
Kontrowersje
Są, to na pewno. Pornografia to nadal temat wzbudzający emocje jednocześnie mający na koncie „nieprzyjemne” historie.
Przy czym zrzucanie problemu na serwisy porno, to łatwa wymówka słabej edukacji seksualnej w szkołach i niskie kompetencje rodziców w tym względzie (co oczywiste, bo przez lata seksualność była tabu). I piszę to z perspektywy kobiety.
Każda branża ma swoje mroczne strony. Niezależnie czy jest to tematyka porno, czy np. wykorzystywania niemal darmowej siły roboczej przy szyciu sneakersów.
Pornografia była, jest i będzie popularna. Po prostu, po ludzku tak jest. Można ją demonizować i nie wskórać nic lub uczynić bardziej cywilizowaną przy jednoczesnym wsparciu edukacji seksualnej.
Jest to więc miejsce z bardzo dużym potencjałem reklamowym dla niektórych marek, zwłaszcza tych niepokornych.