W pozycjonowaniu nie zawsze chodzi o słowa kluczowe, szybkość ładowania czy linki zwrotne. Coraz większe znaczenie zyskuje coś mniej technicznego, ale równie ważnego – zaufanie. A Google ma sposób, żeby to zaufanie zmierzyć. Nazywa się E-E-A-T.
E-E-A-T to skrót od:
Ten zestaw czynników nie jest przypadkowy. To właśnie nimi posługują się oceniający jakość stron internetowych (tzw. Quality Raters) – ludzie zatrudniani przez Google do ręcznej oceny jakości wyników wyszukiwania. Na bazie ich obserwacji i ocen budowane są wytyczne, które potem przekładają się na rozwój algorytmów.
Google opisuje swoich testerów następującymi słowami:
W Google nieustannie pracujemy nad udoskonaleniem wyszukiwarki. Ciągle eksperymentujemy z pomysłami, by poprawić jakość wyników wyświetlanych użytkownikom. Jednym ze sposobów oceny tych eksperymentów jest uzyskiwanie opinii od zewnętrznych testerów jakości. Są to osoby z całego świata, dobrze wyszkolone z wykorzystaniem naszych obszernych wytycznych. Ich opinie pomagają nam dowiedzieć się, które zmiany zwiększają przydatność wyszukiwarki. Testerzy pomagają nam też kategoryzować informacje, by ulepszyć nasze systemy. Możemy na przykład zapytać, w jakim języku jest napisana strona lub co jest na niej ważne. Odpowiedzi testerów pomagają nam ocenić zmiany, ale nie mają bezpośredniego wpływu na kolejność wyników wyszukiwania. – Centrum pomocy Google.
Nie każda strona podlega tej samej analizie. Google przykłada szczególną wagę do tzw. YMYL – Your Money or Your Life. Chodzi o strony zawierające treści mające realny wpływ na życie, zdrowie, finanse czy bezpieczeństwo użytkownika, m.in.:
Ale! To nie znaczy, że jeśli prowadzisz blog o podróżach, to E-E-A-T Cię nie dotyczy. Ma znaczenie, ale w mniejszym zakresie – nie musisz przykładowo udowadniać swoich tez badaniami, ani konkretnymi statystykami.
To pierwszy „E” w zestawie, wprowadzony dopiero w grudniu 2022 roku. Google zauważyło, że nie zawsze tylko wiedza decyduje o jakości informacji. Liczy się także realne doświadczenie autora.
Najnowsza aktualizacja E-E-A-T. Źródło: www.developers.google.com/search/blog/2022/12/google-raters-guidelines-e-e-a-t?hl=pl
Przykładowo, recenzja aparatu napisana przez fotografa, który faktycznie tym sprzętem pracował, będzie miała większą wartość niż tekst sklejony z opisów producenta.
Google w tym przypadku chce wiedzieć, czy tekst napisała osoba:
To szczególnie ważne na forach, blogach, w opiniach użytkowników. Wyszukiwarka coraz lepiej rozumie, że praktyka to nie to samo co teoria.
To drugie „E” w E-E-A-T. Google ocenia, czy autor treści ma rzeczywistą wiedzę z danego tematu.
Ekspertem nie zawsze oznacza się profesora uczelni. Dla Google liczy się również kontekst. Otóż tekst o leczeniu depresji musi być napisany przez specjalistę psychologa lub lekarza. Natomiast artykuł o naprawie starego fiata może przygotować nawet pasjonat z doświadczeniem warsztatowym.
Nie chodzi więc o formalne tytuły, lecz o realną kompetencję i prawdziwe zrozumienie tematu. Potwierdzeniem tej tezy są słowa Elizabeth Trucker:
„Jeśli np. szukasz informacji, jak prawidłowo wypełnić zeznania podatkowe, prawdopodobnie będziesz potrzebować informacji przygotowanych przez ekspertów z zakresu księgowości. Jeśli jednak szukasz opinii na temat oprogramowania do sporządzania deklaracji podatkowych, są to innego rodzaju informacje. Trafniejszym miejscem może być dyskusja na forum, gdzie użytkownicy opisują swoje doświadczenia z różnymi usługami”. – Elizabeth Trucker, Blog centrum pomocy wyszukiwarki Google.
Tutaj zaczyna się trudniejsza część. Google analizuje, czy dana osoba lub strona cieszy się autorytetem w swojej branży. Czy cytują ją inne źródła? Czy pojawia się w zaufanych serwisach? Czy budzi szacunek wśród społeczności?
To najważniejszy element całego zestawu. Nawet jeśli masz wiedzę, doświadczenie i autorytet – ale Twoja strona nie wygląda wiarygodnie, Google może ją zignorować.
Na co zwraca uwagę?
Tutaj liczy się każdy detal. Nawet link do profilu autora czy obecność recenzji może zrobić różnicę.
Prawidłowo umieszczony autor pod wpisem blogowym. Źródło: www.webmetric.com/wiedza/pillar-page-co-to-jest-i-jak-zorganizowac-tresci-na-stronie/
Google oficjalnie przyznaje, że E-E-A-T nie jest algorytmem, ale elementem wytycznych Search Quality Evaluator Guidelines. Z tego dokumentu wynika, że E-E-A-T jest jednym z głównych czynników oceny treści wysokiej jakości, wpływając na SEO, jednak w zakresie pośrednim.
E-E-A-T a wpływ na pozycje. Źródło: services.google.com/fh/files/misc/hsw-sqrg.pdf
Wiesz już, czym jest E-E-A-T i dlaczego Google się tym tak intensywnie interesuje. Teraz czas przejść do konkretów. Czyli: jak sprawić, by Twoja strona wyglądała na zaufaną w oczach Google’a – i użytkownika?
Google nauczyło się rozróżniać treści stworzone przez osobę, która naprawdę coś przeżyła, od tych wygenerowanych z „czystej teorii”. Chodzi o autentyczność. Pokaż ją poprzez udowodnienie autorskiego doświadczenia:
Rzetelny test telefonu w serwisie Komputer Świat. Źródło: www.komputerswiat.pl/artykuly/redakcyjne/testowalem-smartfon-ktory-jest-inny-niz-cala-reszta/nmhxs3e
Nie musisz mieć doktoratu z chemii, żeby pisać o fermentowaniu herbaty. Ale jeśli wchodzisz w tematy zdrowotne, finansowe czy prawne – wiedza musi być potwierdzona.
Dodaj widoczną sekcję z informacją o autorze przy każdym artykule. Zawrzyj w niej:
Dzięki temu czytelnik – i Google – wie, że za tekstem stoi realna osoba z rzeczywistym doświadczeniem.
Profesjonalny profil autora. Źródło: webmetric.com/author/joanna-sledziejowska/
Jeśli opisujesz złożone zjawiska – odwołuj się do:
Pamiętaj jednak: samo zalinkowanie do źródła nie wystarczy. Trzeba pokazać, że rozumiesz temat. Dlatego należy komentować dane, wyjaśniać, co z nich wynika.
Tak. I to duże. Treści generowane przez użytkowników – komentarze, opinie, recenzje – są traktowane przez Google jako naturalny wskaźnik zaufania. Zwłaszcza, gdy mówimy o sklepach, blogach czy forach.
Ale muszą być autentyczne, moderowane (w celu zabezpieczenia witryny przed spamem) oraz wartościowe, ponieważ Google rozpoznaje, czy komentarze wnoszą coś nowego do dyskusji. Jeśli prowadzisz blog lub sklep – daj możliwość komentowania. I zachęcaj do dzielenia się doświadczeniami.
Opinie produktowe w jednym ze sklepów online. Źródło: www.temu.com.
Czy E-E-A-T to sygnał rankingowy? Jak wspomnieliśmy wcześniej… oficjalnie – nie. Google wielokrotnie podkreśla, że E-E-A-T nie jest pojedynczym czynnikiem rankingowym, jak np. liczba linków czy czas ładowania strony, będący jednym z ponad 200 elementów rankingowych.
Ale… E-E-A-T działa jako zestaw wytycznych, które wpływają na rozwój algorytmów i interpretację jakości treści. Mówiąc prosto – może nie podlega analizie jak prędkość ładowania strony, ale jest brane pod uwagę podczas „oceny kontekstu”. Dowiesz się o tym więcej, czytając artykuł Google na temat tego, jak działają wyniki wyszukiwania Google.
Strona może nie mieć ogromnej liczby linków, ale jeśli ma dobrze zbudowany autorytet, doświadczenie autora i potwierdzoną wiarygodność – Google pokaże ją wyżej niż konkurencję.
Wystarczą w tym przypadku darmowe narzędzia Google, jak GSC czy GA4.
Jakie elementy należy śledzić w GSC?
Jeśli po wdrożeniu zmian zgodnych z E-E-A-T zauważysz wzrost w tych danych – jesteś na dobrej drodze.
Analiza istotnych danych w GSC. Źródło: search.google.com/search-console.
Tu sprawdzasz, jak użytkownicy zachowują się na stronie. Na co rekomendujemy zwrócić szczególną uwagę?
Analiza pochodzenia ruchu w GA4. Źródło: analytics.google.com.
Jeśli chcesz, aby Twoja strona zyskała zaufanie algorytmu Google, musisz zadbać o transparentność autorstwa, merytoryczną jakość treści oraz wiarygodność całego serwisu. E-E-A-T to zestaw wytycznych oceniających doświadczenie autora, specjalistyczną wiedzę, reputację oraz poziom zaufania, jaki wzbudzasz jako twórca. Właśnie te czynniki wpływają na postrzeganie Twojej strony jako wartościowego źródła informacji w oczach algorytmów. Długofalowa widoczność w wynikach wyszukiwania zależy od konsekwentnego wdrażania dobrych praktyk redakcyjnych i technicznych.
Jakie są najczęstsze pytania i odpowiedzi na temat E-E-A-T Google?
Czy E-E-A-T ma wpływ na pozycję w wynikach wyszukiwania?
Tak, choć nie jest osobnym sygnałem rankingowym, wpływa na sposób, w jaki algorytmy interpretują jakość i rzetelność treści. Stanowi ramę oceny, na której opierają się zmiany w algorytmach.
Jak Google rozpoznaje autorytet autora?
Analizując kontekst – obecność autora w zewnętrznych źródłach, cytowania, powiązania z uznanymi serwisami oraz spójność tematyczną publikowanych treści. Widoczność w mediach branżowych również zwiększa rozpoznawalność i wpływa na reputację.
Czy muszę mieć tytuł naukowy, by publikować treści eksperckie?
Nie. Jeśli Twoje teksty opierają się na realnym doświadczeniu i zawierają merytoryczne źródła, możesz być traktowany jako ekspert niezależnie od wykształcenia. Liczy się rzetelność i potwierdzona praktyka.
Jak sprawdzić, czy moja strona spełnia zasady E-E-A-T?
Przeanalizuj dane z Google Search Console i Google Analytics. Sprawdź obecność informacji o autorach, aktualność treści, widoczność źródeł oraz reakcje użytkowników – to najważniejsze obszary, na których warto się skupić.
Czy aktualizacja starszych treści wpływa na E-E-A-T?
Tak. Regularna aktualizacja pokazuje, że dbasz o aktualność i jakość informacji. Dzięki temu Twoja strona zyskuje na wiarygodności i może lepiej reagować na zmiany algorytmiczne.
Jak długo trzeba czekać na efekty wdrożenia E-E-A-T?
To proces długoterminowy. Widoczne zmiany mogą pojawić się po kilku tygodniach lub miesiącach, w zależności od częstotliwości aktualizacji indeksu oraz jakości dotychczasowej treści.
Czy E-E-A-T dotyczy wyłącznie stron medycznych i finansowych?
Nie. Choć największe znaczenie ma w obszarach YMYL (zdrowie, finanse, prawo), jego elementy mają zastosowanie w każdym serwisie. Każda strona może i powinna budować zaufanie oraz autentyczność przekazu.